20:10

Denko - styczeń, luty.

Witajcie!

Luty przeleciał, niczym wiatr nad polami. Mamy marzec, robi się coraz cieplej, a mnie rozłożyła choroba, nie mogę jeść, ledwo daję radę z piciem... Mam nadzieję, że jak najszybciej mi przejdzie...

W styczniu zużyłam tylko kilka produktów, dlatego dołączam je do lutowego denka.


Maybelline, Fit Me - podkład - dobrze kryje, nieźle matuje.
Manhattan, Soft Compact Powder - puder - super matowi.
LashVolutions - serum do rzęs - pisałam o nim TUTAJ.
Dior - podkład (próbka) - jak nie piszę recenzji próbek, tak tutaj będę musiała!
Vianek - krem BB - na pewno kupię pełnowymiarową wersję na lato!
Nivea - pomadka - nawet nawilżała.
Maybelline - krem BB - opiszę go jednym słowem - MASAKRA.


Dr Pomoc - skarpety złuszczające - sprawdziły się w 100%.
Bioaqua - maska w płachcie - świetnie nawilżyła skórę.
Evree, Magic Rose - płyn micelarny - pięknie pachniał, dobrze zmywał.
Eveline - płyn micelarny - pisałam o nim TUTAJ.


Nivea, Energy Fresh - antyperspirant - przyjemnie pachnie, dobrze chroni.
Isana - olejek pod prysznic - mój nr 1 do mycia pędzli.
Joanna - peeling myjący - pięknie pachnie, dobrze mył.
Bielenda, Happy End - krem do stóp - nawilżał.
Ziaja - mleczko do ciała - pisałam o nim TUTAJ.


FM - balsam do ciała - ładnie pachniał.
Blend-a-med - pasta  - odświeża, dobrze myje.
Nivea - krem - używam go do stóp. Dobrze nawilża i natłuszcza.
Ziaja, Multimodeling - serum do ciała - po próbce nie wypowiem się.
Ziaja, Med - natłuszczająca baza do kąpieli - nic specjalnego. 


BeBeauty - płatki kosmetyczne - tym razem wybrałam większą wersję i sprawdziły się równie dobrze co małe.
Ava Labolatorium - maseczka - coś tam nawilżyła, ale bez większych rewelacji.
Vianek - krem do twarzy na noc - śmierdział i to mnie odstraszyło.
Ziaja, Liście Manuka - krem - nie był zły. 


Bath&Body Works - żel antybakteryjny - pięknie pachniał, nie kleił dłoni.
Cindy - krem do rąk - nawilżał.


Schwarzkopf - lakier do włosów - bardzo dobrze utrwalał, nie sklejał włosów, nie pozostawiał białego osadu.
Garnier, Fructis - Color Resist - odżywka - chroniła kolor, włosy były miękkie.
Joanna - serum na końcówki - chroni je, wygładza, ułatwia rozczesywanie.


Znacie któryś z tych produktów? :)

17 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś peeling myjący Joanny, ale dla mnie był zbyt słaby. Preferuję mocne zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam podkład Maybelline, Fit Me - jest bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam żele do rąk BBW :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z kolei używam olejku z Isany pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja ten olejek z isany używam też do mycia ciała od lat ale to prawda, że świetnie doczyszcza pędzle

    OdpowiedzUsuń
  6. Żadnego kosmetyku nie znam, ale zaciekawiły mnie skarpety złuszczające :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podkład fit me bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę kilku swoich ulubieńców :) Isana najlepszy produkt do mycia pędzli :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam krem z Ziaji z liścmi manuka i mi bardzo pasuje :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Archiwum bloga

Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger